poniedziałek, 5 listopada 2012

Yongnuo YN-622 - mini test



Tak jak wspomniałem w ostatnim poście chciałem napisać parę słów o niedawnej premierze, która na swój sposób może zrewolucjonizować światek strobistyczny ;)
Do tej pory wyzwalacze dzieliły się w zasadzie na -
1) najtańsze chińczyki, które czasem działały,  a czasem nie
2) droższe chińczyki, które działały
3) markowe, które działały jak droższe chinole, ale kosztowały jeszcze więcej
4) Pocket Wizard
I zasadniczo pierwsze 3 grupy nie różniły się miedzy sobą funkcjonalnością - ew te gorsze miały czas synchro 1/160 zamiast 1/250 itp. Pocket Wizard zdecydowanie nad nimi górował, przenosząc TTL do systemowych lamp, obsługująć tryby HSS/FP, 100% skutecznością, zasięgiem itd... W zasadzie wychodziły nowe wyzwalacze na rynek, ale niewiele się zmieniało. Teraz jednak sytuacja się troszkę wywróciła do góry nogami - pojawiły się tytułowe Yongnuo i dla mnie osobiście to jest to na co od daaawna czekałem.

Od dłuższego czasu przymierzałem się do zakupu jakiejś mocnej lampy, z którą mógłbym pracować w pełnym słońcu gdzie błysk dominuje nad zastanym. Podoba mi się ten efekt i mam parę pomysłów gdzie chciałbym to wykorzystać. Do tej pory problemem było synchro na poziomie 1/250s. Żeby przy takim czasie naświetlania mieć przygaszone światło zastane w słoneczne południe pasowałoby mieć iso 10 (co oczywiście jest nierealne), albo szkło przymknięte do f/22. Po pierwsze na takiej przysłonie można zapomnieć o jakiejkolwiek sensownej głębi ostrości przy portrecie, a dwa moc lampy musi już iść w naprawdę w wysokie wartości: 1600-2400ws... O cenie lamp i generatorów pod to już nie wspomnę.

W tym momencie pojawiają się Yongnuo YN-622. W czym pomaga ten wyzwalacz? Ano ma taką magiczną właściwość, że potrafi synchronizować dowolną (!) lampę - czy to reporterską z trybem HSS czy studyjniaka - z każdym czasem. Nawet 1/8000 ! O szczegóły techniczne, jak to jest realizowane - nie pytajcie, nie jestem inżynierem :D Dla mnie liczy się fakt, że taka funkcja jest i przede wszystkim, że działa.
Oprócz tego oczywiście wyzwalacz przenosi TTL, HSS w systemowych lampach i tym podobne szmery bajery których nawet nie znam. Po prostu nigdy z tego nie korzystam, nie potrafię zaufać tego typu automatyce w lampach czy aparatach. Zawsze lampa pracuje u mnie w full manualu, nawet na jakichś imprezach gdy jest na sankach aparatu, więc ficzery dla mnie zbędne (ale wiem, że wiele osób z tego korzysta i te funkcje są dla nich tym czym dla mnie "krótkie" synchro czyli na wage złota). 
Co do samych wyzwalaczy - całkiem nieźle zbudowane, elementy dobrze spasowane, nic nie trzeszczy, nie lata. Urządzenie z przodu posiada czerwoną lampkę, która wspomaga AF - w canonie to naprawdę duży plus! U góry znajduje się stopka, gdzie możemy podpiąć kolejną lampę. Istotną zaletą jest też to, że każdy nadajnik może też służyć jako odbiornik. No i kosztuje ułamek ceny PocketWizarda...

Dzisiaj zdjęć jako takich do pochwalenia się - nie mam ;) Są tylko proste sample, które zrobiłem przy okazji testując po prostu wyzwalacz i to jak działa (właściwe zdjęcia z sesji gdzie był użyty YN-622 w poprzednim wpisie). Nie lubię po prostu z niesprawdzonym sprzętem jechać na jakąś poważniejszą sesje. A teraz niestety za oknem jest jak jest i na coś konkretnego też muszę poczekać... Tak więc zdjęcia tylko i wyłącznie jako ilustracje pokazujące to o czym pisałem i może dowód, że to naprawdę działa ;)
Przy tych fotach wykorzystywałem lampę Freepower DPs-III 800ws, ale chyba ani razu nie była na pełnej mocy. Jako modyfikator - okta 120cm (na pierwszym samplu) albo softbox 100x100 na kolejnych zdjęciach.
Pierwsze zdjęcia to 5dmk2 + 50 1.4, kolejne 35L 1.4




O ile na tym pierwszym różnica w głębi ostrości nie rzuca się bardzo w oczy, bo model jest i tak dość daleko od szkła, to na kolejnych zdecydowanie bardziej to widać. "Plastyki" brak, wszystko ostre, płaskie - fuuuj. Mogłem zrobić 3cie zdjęcie, gdzie jest f/1.6, 1/250 ale po prostu zdjęcie byłoby zupełnie prześwietlone, białe. Nawet bez błysku...




I jeszcze kolejne proste sample + back:







poniedziałek, 29 października 2012

Jesienne baterie...



... na gorszą pogodę ;) Korzystając z resztek słońca i temperatury wybraliśmy się z Katarzyną na jesienne, kororowe foty w miejsce czekało które czekało na te kadry od dawna. Zdjęcia bez głębszego przesłania - po prostu kolorowe, ładne obrazki na ciemniejsze dni ;)

Zasadniczo przy takiej pogodzie i jasności sceny jak na dwóch pierwszych zdjęciach miałbym pewien problem jeśli chodzi o użycie lampy, zwłaszcza studyjnej, z maksymalnie otwartym szkłem. A dlaczego? Z prostej przyczyny - współczesne lustrzanki synchronizują błysk lamp tylko do czasu 1/250 i nic krócej (pomijam tryb HSS/FP z reporterskimi). Przy jasnej scenie i maksymalnie otwartym szkle często możemy zapomnieć o błyskaniu właśnie ze względu na ograniczający nas czas synchro, ponieważ przy 1.4-1.8 i najniższym iso czas naświetlania potrzebny do poprawnej ekspozycji będzie znacznie krótszy niż ograniczające nas 1/250. Oczywiście mógłbym przymknąć szkło o działkę, albo i więcej, ale to to już nie ten sam obrazek. Znalazłem ładne miejsce i tło, które nie potrzebowało być ostre - chciałem stworzyć troszkę bardziej malarski klimat. Czemu użyłem lampy studyjnej? Zależało mi na delikatnym, pięknie rozproszonym świetle - szybkorozkładana Okta 120cm zdecydowanie to zapewniała. Światło zapewniał  Freepower DPs-III 800ws
Z pomocą przyszły wyzwalacze radiowe Yongnuo YN-622. To jedna z ważniejszych premier w strobistowym światku ostatnich lat, naprawdę. Oferują one absolutnie niesamowity "ficzer" jakim jest synchronizacja lamp z praktycznie dowolnym czasem, nawet 1/8000 (!) i to z lampami studyjnymi które żadnego trybu HSS na pewno nie mają!
W tym poście nie będę się więcej rozpisywał na ich temat, ale wrzucę prawdopodobnie jutro osobny wpis o samych wyzwalaczach z kilkoma przykładami użycia, bo myślę, że warto troszkę więcej o nich napisać :)

Exify:
1. Canon 5dmk2 + 85 1.8, 1/500, f 1.8, iso100
2. Canon 5dmk2 + 85 1.8, 1/800, f 1.8, iso100
3. Nikon D700 + 85 1.4 1/320 f 1.6, iso200

1.
2.
3.




Backstage. Niestety żadnego fajnego nie mam, bo sam byłem na sesji a i tez czasu specjalnie nie było, ponieważ uciekające słońce i czas nas troszkę goniły... Ale ustawienie widać ;)





piątek, 5 października 2012

Dwa kółka



Kontynuując wątek sportowy - tym razem rowerowo. Troszkę więcej zdjęć niż zazwyczaj, bo i nieco inny charakter sesji. Tomek (zwany Dyźkiem) i Ania - totalni zajawieńcy rowerowi - od jakiegoś czasu szukali kogoś kto ich sfoci razem na rowerach. Ja z kolei szukałem osób do sportowej sesji - i tak zgadując się od wiadomości do wiadomości na forum Nikona umówiliśmy się na weekend na foty. Dwa dni zdjęciowe dały konkretne efekty - tu na blogu tylko kilka wybranych klat jako esencja całości, nie ma sensu pokazywać całości żeby nie zamęczyć - zwłaszcza, że niedługo kolejne sesje rowerowe, tylko w zupełnie innych klimatach ;)

Technikalia - warunki i mnogość miejsc w których robiliśmy zdjęcia mocno mnie ograniczały jeśli chodzi o to co mogłem ze sobą zabrać do błyskania. Przy większości zdjęć odpadły duże Freepowery z modyfikatorami i akumulatorami - kilka godzin biegania po stromych zboczach góry jednak daje w kość, nie mówiąc o taszczeniu parunastu kilogramów sprzętu. Część zdjęć jest zatem oświetlona dwiema lampkami reporterskimi (w tej roli po raz kolejny niezawodne Yongnuo YN-565EX ), a na dwóch ostatnich udało się użyć Freepower DPs-III 800ws z szybko rozkładaną oktą 120cm.
Foty backstage - by Marcin Malicki (oprócz 3ciego na którym jest właśnie Marcin, a robiłem ja;]).

1.


2.
3.
4.
5.


Back:




poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Run!



Pierwsze zdjęcia otwierające nowy cykl - czyli portrety sportowców, lub krócej: sportraits ;) Mam już kilka konkretnych sesji zaplanowanych, ale wciąż szukam kolejnych osób chętnych do współpracy - jak znacie kogoś kto jest totalnie zajawiony w danej dyscyplinie i chciałby mieć porządną sesje to dajcie namiary. Im bardziej hardcorowa dziedzina - tym lepiej ;)

Na pierwszy ogień - biegacz - tej roli Fabian. Miejsce to podkrakowski tunel, niestety dość ruchliwy - samochody wymusiły dość szarpaną pracę: ustaw lampy, ustaw statyw z aparatem i modela, zrób kilka zdjęć po czym odstawianie wszystkiego, bo jedzie auto i za chwilę od nowa... To naprawdę potrafi zamordować, ale szkoda mi było rezygnować z takiej miejscówki, ponieważ tunel naprawdę robił wrażenie i idealnie się wpisywał w klimat który chciałem mieć na zdjęciu. Na szczęście miałem do pomocy dwójkę asystentów - Renate Młynarczyk i Mirka Hobore - bez których pewnie bym padł w połowie sesji. Za pomoc i backstage - ślicznie dziękuję ;)

No to teraz technicznie - setup oświetleniowy na 3 lampy, ustawienie widać na zdjęciach backstage'owych. Przednia lampa oświetlająca modela to niezawodny Freepower DPs-III 800ws z 55cm beautydishem i gridem - chciałem uzyskać dość ostre rysujące światło, więc BD był idealny do tego, dzięki gridowi światło nie rozpełzło mi się po całej scenie. Druga źródło światła to - stojąca po tej samej stronie drogi - lekka, kompaktowa lampka Freepower DM2 400ws z samym kloszem - w założeniu było to tylko światło które miało odciąć sylwetkę od tła i miało się chować za modelem, więc chciałem mieć jak najmniejszy modyfikator który nie będzie mi wystawał zza modela. Trzecia lampa po przekątnej od tej przedniej - Yongnuo YN-565EX. Nie chciałem tam stawiać lampy studyjnej z prostej przyczyny - musiałbym kabel przeciągnąć w poprzek drogi, żeby go podpiąć do zasilacza (Tronix Explorer XT3), a tu pojawiało się ryzyko, że przejeżdżający samochód po prostu pociągnie kabel i poprzewraca lampy... Jak widać, lampka choć mała to poradziła sobie bardzo dobrze w obecności mocniejszych studyjniaków.

Exif:
1. D700 + Sigma 15-30 @ 21mm f/4.5, 1/50s, ISO 500
2. D700 + N35 1.4 @ f/4, 1/30s, ISO 500


Klikać po większe:

1.

2.

Back ;)
fot. Renata Młynarczyk

fot. Mirek Hobora






poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Tattoo



Tym razem krótki wpis z krótkiej sesji - nie było długiego planowania zdjęć, przed weekendem okazało się, że będę miał dostęp w jeden dzień do opuszczonych magazynów więc koniecznie trzeba było to wykorzystać ;) Sesja też w pewnym sensie testowa - przygotowywana jest obecnie sporo większa z tatuażystami, więc na pewno panowie ze zdjęć się jeszcze pojawią ;)

Sprzętowo: wykorzystywałem lampy studyjne Freepower - dwie DPs-III 800ws i jedną DM2 400ws (ustawianie widać na setupach pod zdjęciami). Lampki zasilane niezastąpnionym Tronix Explorer XT3 - naprawdę to jest mała elektrownia z duuuża ilością prądu w terenie ;)

1.

2.

3.


Zdjęć backstage niestety nie ma, ale za to wrzucę setupy oświetleniowe do zdjęć (na 3. jest oczywisty, więc nie wrzucam ;) )

Ad1

Ad2





czwartek, 12 lipca 2012

Polne



Dzisiejsze zdjęcia z dość niecodziennej jak na mnie sesji. Nie było kilku tygodni planowania, zwiedzania miejscówek, wybierania najlepszego światła. Taki klasyczny spontan - padło hasło: "ale niebo, jedziemy gdzieś?". No i pojechaliśmy ;] W sumie na dobre wyszlo, bo z warunków byłem zadowolony, z miejsca też - sama sesja dość prosta, więc nie trzeba było dużo rzeczy organizować - tylko trochę sprzętu do pakowania, ale to pikuś.

Setup oświetleniowy maksymalnie prosty, wszystko widać na zdjęciach bekstejdzowych, więc się nie będę rozpisywał zbytnio. Co do użytego sprzętu - lampa to rewelacyjnie spisująca się DPsIII 800ws (cały dzień błyskania na niedawnych warsztatach nie zrobił na niej żadnego wrażenia) + genialne urządzonko jakim jest pilot zdalnego sterowania. W końcu nie będzie ciąglego biegania do lampy, obniżania statywu, zmieniania mocy, ponownego wysuwania statywu i tak po 5x... Kilka kliknięć i moc błysku ustawiona w punkt (zwłaszcza, że regulacja jest co 0.1EV). Na lampie wisiała  (kolejna rzecz dla wygodnych) szybkrozkladająca się Okta 120cm. Rozmiar modyfikatora spowodował, że otrzymałem całkiem przyjemne, miękkie swiatło, a o to tu właśnie chodzilo. Całość zasilana akumulatorem Tronix Explorer XT SE


(Klik na foto po większe)
D700 + Sigma 15-30
Drugie zdjęcie wrzucam jako ciekawostkę ;) Niektórzy pewnie już wiedzą, że od jakiegoś czasu jestem bardzo wciągnięty w fotografie wielkoformatową - będzie o tym osobny, dłuższy wpis i większa ilość zdjęć, to na razie tylko taki smaczek. Uprzedzam - nic tu nie jest blurowane, wszystko powstało poprzez odpowiednie ustawienie aparatu. Płaszczyzna ostrości została zmieniona - lekko pochylona i przesunięta - coś jak obiektyw tiltshift, tylko, że z 50x większymi możliwościami ;)

Mentor 13x18cm + Tessar 250 4.5
No i wspomniany backstage (fot. Papa) :





wtorek, 3 lipca 2012

Rytm miasta



Tym razem zmieniamy troszkę klimaty - nic analogowego, czysta cyfra ;)
Do tej sesji przymierzałem się już od naprawdę długiego czasu - najwięcej zajęło oczywiście znalezienie odpowiedniego miejsca, Chodziło zasadniczo o oddanie klimatu miasta, dużego miasta, więc musiały być ruchliwe ulice i jakieś większe, oświetlone budynki w tle.  Kraków niestety nie obfituje w dużą ilość tego typu arterii z infrasrukturą na dlaszych planach...

Pora dnia wybrana z dużą dokładnością - musiało być na tyle ciemno, żeby zapaliły się już latarnie na ulicach i na tyle jasno żeby złapać troszkę światła zastanego, nieba i tej specyficznej niebieskości charakterystycznej dla tej pory. W roli modela wystąpił Andrzej (polecam fanpejdża - KLIK), pomagał Papa (KLIK) a backstage robił Przemysław (KLIK).

Zdjęcie oświetlone za pomocą dwóch lamp Yongnou YN-565EX. Przednia lampa z białą parasolką odbijającą i filtrem 1/2CTO, druga z tyłu trzymana przez Papę nad mostem z gołym palnikiem i filtrem 1/2CTB. D700 + Sigma 15-30.

1. 


No i wspomniany backstage:




wtorek, 15 maja 2012

Wróciłem!



Znowu była troszkę dłuższa przerwa w updejtach, ale teraz przynajmniej w pełni uzasadniona - jestem w 100% skupiony na nowym projekcie który rusza już w najbliższych dniach, także bądźcie gotowi i obserwujcie bloga/fejsa :) Nie będę się rozpisywał, za niedługo dostaniecie konkrety. Ogólnie - będzie się działo ;)

Dzisiaj kolejne zdjęcia z Agą
Zdjęcia z Kieva 88cm + Arsat 80 2.8 + Trix400.

Zapraszam, po kliknięciu większe:

1.

2.