
Po lekkiej przerwie znowu wracam do bieszczadzkich sesji (kilka słów odnośnie samego wyjazdu - w poprzednim wpisie). Ze względu na uruchomienie Białych Kadrów praktycznie nie miałem czasu zabrać się do obróbki. Ostatnio troszkę odrobiłem się ze ślubami i mogłem w końcu przysiąść do nocnego dłubania w PSie ;)
Pomysł sesji krążył już od dłuższego czasu, nawet były próbne foty w okolicy Krakowa. Zależało mi na znalezieniu całkowicie suchego...